środa, 10 lutego 2016

najzabawniejsze

Kościół i tak w dalszej perspektywie powróci do salek katechetycznych i będzie wtedy w potwornej defensywie, do czegoś takiego doszło we Francji, oczywiście mówię o dalszej parspektywie. Teraz wahadło historii jest w miejscu dla KK paradoksalnie w niekorzystnym miejscu. Kościół ma wszystko , jest bardzo blisko władzy ( ale jaki kościół, trzeba zapytać, ten Tischnerowski, uniwersalistyczny, ten z linii JP II, czy jego totalne wynaturzenie, to odrębny temat) i za to zapłaci wielką cenę. Gdy prawem zmiany wahadło historii powróci na środek, albo wyheli się w przeciwnym kierunku kościoły opustoszeją. KK żył pięknym życiem, gdy był w opozycji do władzy, teraz jest w złym miejscu, bo jest z władzą i generalnie nie może się odnaleźć w tak dynamicznie zmieniającym się świecie. Ci, którzy się cieszą, że kościół katolicki triumfuje, pozornie triumfuje, według mnie, kiedyś będą bardzo się smucić, gdy wyznawców będzie garstka. Zresztą, badania pokazują, że praktykujących katolików jest coraz mniej… W sumie taki system jest w Niemczech tylko to religioznawstwo jest nazwane religią, ale dzieci uczą się opowieści biblijnych, nowego testamentu, a także tajników innych wyznań, n.p. hinduizmu, judaizmu, islamu … . Jest to zrobione na zasadzie historii. Dzieci uwielbiają słuchać różnych opowieści, w przeciwieństwie do klepania zdrowaśki i wkuwania na pamięć prawdy wiary — co tylko zniechęca do religii. Najzabawniejsi są Polacy w Niemczech (ze słomą w butach), którzy chcą chronić dzieci przed islamem, więc piszą do szkoły podania aby ich dzieci nie uczęszczały na lekcje religii. A ja to nie pomoże przenoszą je do szkół katolickich (i tam ich miejsce). Oczywiście Niemcy patrzą na nich ze zdziwieniem, bo to tak jakby na lekcji historii nie uczyć się o Drugie Wojnie Światowej bo została wygrana nie przez Polaków tylko przez Rosjan. Paranoja. Wolą nic nie wiedzieć bo wiedza ich denerwuje. PS: Słyszałem argument z ust polityków PIS i PO, że w Polsce w szkołach powinna być religia, tak samo jak w Niemczech. Ale religia nie jest równa religii. W Niemczech to religioznawstwo i historia prowadzona przez nauczycieli (urzędników państwowych). W Polsce pranie przez kościół mózgów naszych dzieci (bez kontroli ministerstwa). Po takim praniu dzieci panicznie boją się tego co nie katolickie (bo tego nie znają), nie wspominają o wychowaniu seksualnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz